" Some people think football is a matter of life and death. I don't like that attitude. I can assure them it is much more serious than that ". - Bill Shankly
Czasem zespoły z którymi gramy, bądź też ludzie obserwujący mecz z naszym udziałem, mogą się zastanawiać o co nam chodzi, gdy któryś z naszych zawodników, po niewykorzystanej, stuprocentowej sytuacji, krzyknie do strzelającego: "Nagroda Ahmeda"
Ma to swój początek jeszcze z czasów studenckich, gdy graliśmy sparing ze starszym rokiem. Wtedy to właśnie nasz zawodnik (Ahmed właśnie) dostał świetne podanie na piąty metr i mając przed sobą właściwie tylko pustą bramkę, kopnął z półwoleja (zgodnie z zasadą: siła razy udo) z 10 metrów nad bramką. Ktoś wtedy właśnie krzyknął, że to zasługuje na nagrodę przyozdobioną właśnie ksywką Ahmeda. No i przyjęło się, jest to "nagroda" wirtualna i przechodnia, a otrzymuje ją ten, kto w danym meczu jako pierwszy nie wykorzysta tak zwanej, przeoczywistej SETKI Więc tak sobie myślimy, że za ostatni mecz z Tarą ta wspaniała nagroda powinna zawędrować do Listonosza, który pewnie jeszcze dzisiaj się zastanawia, jak właściwie z główki nie trafił do prawie pustej bramki bodaj z 4 metrów
Aby to zwizualizować, obejrzyj filmik:
Dzisiaj stronę odwiedziło już 3 odwiedzający (4 wejścia) tutaj!
Licznik Gości:
Licznik do Euro 2012
Balsam na uszy, czyli futbolowe oraz tropikalne hity i kity :)