" Some people think football is a matter of life and death. I don't like that attitude. I can assure them it is much more serious than that ". - Bill Shankly
   
  Żar Tropików Futsal Team
  Żar Tropików - Wpr 4045 4:1
 


Żar Tropików - Wpr 4045  4:1

Planowo, na luzie i do przodu

17-06-2008
odbył się mecz przedostatniej kolejki rozgrywek III ligi. Jak się okazało tuż przed meczem, swój mecz wygrała także Tara Wrocław, co pozbawiało nas szans na grę w barażach o II ligę, więc ostatnie dwa mecze zagramy o przysłowiową pietruszkę. Mimo iż Wpr ściągnął na mecz dwóch dodatkowych zawodników (z bardzo dużym prawdopodobieństwem "nieregulaminowych"), to nie znalazło to odzwierciedlenia w grze, gdzie byliśmy stroną przeważającą. Mecz był szybki i otwarty, co było logiczne, gdyż mecz był o nic   Przeciwnicy grali konsekwentnie na swojego wysokiego, postawnego napastnika, który się świetnie zastawiał i miał dobry balans, lecz sam nie miał zbyt wielkiego wsparcia w partnerach. Sam był właściwie wszędzie, ale, że my graliśmy tego dnia raczej pewnie w tyłach, to ta taktyka sprawdzić się w całym meczu nie mogła. Generalnie ten mecz nam wyszedł, graliśmy dużo pierwszą piłką, w końcu wszyscy chcieli biegać i pokazywali się do gry   Mecz mógł się rozpocząć od mocnego uderzenia Żaru. W środkowej strefie boiska Ahmed otrzymał podanie, minął zawodnika, podciągnął kilka metrów i strzelił soczyście z dystansu prostym podbiciem. Piłka minęła bezradnego bramkarza, lecz niestety potężnie siadła na poprzeczce w okolicach okienka, następnie odbiła się tuż przed linią bramkową i wyszła w pole... szkoda   Ale już parę minut potem było zasłużone 1:0, dynamiczna akca w bocznym sektorze boiska i wstrzelenie piłki na krótki słupek, gdzie nadbiegający Marek tylko dostawił nogę i dopełnił formalności. Nie minęły 3-4 minuty i było już dwa do zera. Poszła piękna kontra po stracie zawodników Wpr, wyszliśmy 3 na 1, podanie do Miary, który obracając się przełożył sobie piłkę na lewą nogę i mimo obrońcy na plecach uderzył nie do obrony pod poprzeczkę To był okres naszej większej przewagi, strzelał Wajha obok bramki, Bobo nad bramką, po strzale Ahmeda bramkarz ledwo wybił piłkę nad poprzeczkę... raz mało brakowało, a po szybkiej kontrze i równoległym wstrzeleniu piłki w pole karne było by 3:0 ale zamykający akcję Miara nie zdążył wjechać w piłkę wślizgiem. A tu nagle zrobiło się 2:1 Po raz kolejny długie zagranie na napastnika w pole karne, a tam trochę przypadkowo odbiła się od pleców czy też jego ramienia i spadła mu pod nogi, co skrzętnie wykorzystał i mieliśmy klasyczną bramkę do szatni. W drugiej połowie mecz nadal był szybki, zrobił się także zacięty w środku pola, więc atakowaliśmy więcej skrzydłami i po ataku skrzydłem właśnie wywalczyliśmy rzut rożny, gdzie Bobo przytomnie zagrał krótko do Wajhy, a ten mocnym strzałem w krótki słupek nie dał szans bramkarzowi rywali, który jednak tutaj popełnił błąd W obronie nadal graliśmy pewnie, choć przypilnowanie i walka z ich napastnikiem kosztowała sporo zdrowia Ale właśnie przy ataku rywala agresywnie odebraliśmy piłkę, prostopadłe podanie do uciekającego Miary do którego dołączył Krzychu i od połowy boiska biegli oni we dwóch na bramkarza. Miara odegrał do Krzycha gdy tylko bramkarz skrócił mu kont strzału, ale w tym momencie Krzychu miał już pustą bramkę, co oczywiście wykorzystał strzelając na 4:1 z ostrego kąta. Podsumowując, przeważaliśmy przez większą część meczu i sporo sytuacji nie zostało wykorzystanych, ale to jak zwykle u nas, rywale też mieli swoje szanse, ale i tak gdyby oba zespoły grały skuteczniej, mogło być 10:4   A więc zagraliśmy fajny meczyk i pewne 3 punkty nasze  

 
 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 12 odwiedzający (19 wejścia) tutaj!  
 
Dziękujemy za odwiedziny i zapraszamy ponownie :) Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja